czwartek, 30 stycznia 2014

Chwalenie.




           Chcę wam zdradzić pewną tajemnicę. Nie wiem czy zauważyliście, ale niektórzy jak osiągną jakiś sukces, chociaż by to było najmniejsze osiągnięcie często są chwaleni. Super, że są chwaleni, bo każdy chyba lubi pochwały. Ale to nic odkrywczego. Chciałbym wam powiedzieć o tym, że warto pochwalić po czasie, a nie wtedy jak wszyscy chwalą. Wyobraźmy sobie taką sytuacje. Osiągnąłem coś fajnego. wszyscy składają mi gratulacje, wszyscy naraz, aż zbrzydnie mi się to. A teraz wyobraźcie sobie sytuacje, kiedy jakaś osoba pochwali cię za to osiągnięcie po upływie miesiąca. Wtedy wszystkie wspomnienia odżyją. To będzie bardzo wartościowa pochwala. Pochwala, która łechta najmocniej jak potrafi. Dochodzi w każde zakamarki ludzkiego ciała i  to bez zbędnej wazeliny :)



Lekcja na dziś!
Chwalcie osoby, które cenicie także po jakimś czasie, nie tylko wtedy kiedy wszyscy chwalą.

środa, 8 stycznia 2014

Sofistyka. Taaaa... a co to ?



Witam!

Powiem wam coś. Chodzę do szkoły. Jeszcze! Bądź co bądź w szkole rozmawia się z ludźmi. Naprawdę w szkole są ludzie. Niektórzy fajni, niektórzy mniej. No ale z założenia ludzie są fajni? Przynajmniej chcę tak myśleć.Zmierzam do tego, że czasami podczas rozmowy lub blablaniny albo "nfj;sncvj'dbvwoi" pojawiają się słowa, które nie dla wszystkich są zrozumiałe. Nie używa się ich , żeby być ąę(= ach och), tylko po to, że często w  jednym słowie znajduję się kwintesencja tego, co chcemy powiedzieć. Jednym z takich słów jest sofistyka. Kiedy ktoś spytał mnie "eeee... a co to znaczy?" przyznam szczerze, ze nie umiałem podać takiej zadowalającej definicji pozwalającej każdemu zrozumieć istotę tego słowa. Mam dość męczenia się z tym i dlatego postanowiłem poszukać ładnych definicji tego słowa w internecie. Ale, ale, nie, nie, nie... Najpierw pokażę wam przykład na zastosowanie sofistyki, który sam, możliwe że nie udolnie, ale wymyśliłem.

przykład:
Niektóre przedmioty w szkole są fajne.
jednym z  niektórych przedmiotów jest chemia, więc chemia jest fajna* 
amfetamina i heroina to czysta chemia, a więc amfetamina i heroina są fajne. 
ćpuny biorą amfetamin i heroinę, więc ćpuny też są fajni
 ćpuny czasami są przestępcami, więc przestępcy są fajni
Przestępcy zabijają, więc zabójcy są fajni
Zabójcy zabijają ludzi, więc ludzie są fajni. 



Dobre sobie prawda? Ludzie są fajni??? taa... No właśnie to jest sofistyka. Polega ona na tym, żeby udowodnić jakąś fałszywą tezę nieuczciwą argumentacja. No bo przecież ludzie nie są fajni, a z tego sofizmatu wynika, że są. Nie wiem jak wy, ale ja mam orgazm.
 *nie każdy lubi chemie, a udowodniłem, że chemia jest fajna 
Teraz podam definicję słownikowe dla tych, którym nie podoba się moje wyjaśnienie albo dla tych, którzy po prostu chcą poznać definicję ( lektura nieobowiązkowa).

 1.zwodniczy "dowód" matematyczny, pozornie poprawny, lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie wprowadzony błąd logiczny, trudny do wykrycia na pierwszy rzut oka.
2.wypowiedź lub sformułowanie, w którym świadomie został ukryty błąd rozumowania nadający pozory prawdy fałszywym twierdzeniom;
3.wszelka próba dowiedzenia swoich racji, bez względu na wartość logiczną przedstawionej argumentacji. ( ahhahahaha, nie czuję jak Wikipedia rymuję hehehe)
Z poważaniem
Szymon Mędykowski

P.S Tak naprawdę, lubię ludzi...
P. S 2. Nie jestem dobry z poprawności, wiec jak widzicie jakieś błędy to piszcie na maila, na facebooku albo w komentarzu, ale tylko jeśli macie na to ochotę :)

niedziela, 5 stycznia 2014

Moja prawdziwa Natura?

Dzisiaj moja mega koleżanka przygotowała dla mnie mega obrazek przedstawiający mnie i moją  naturę szalonego chemika.

Przy okazji opowiem wam ciekawą anegdotę z mojego życia:)
Jak byłem jeszcze w gimnazjum to stałem któregoś dnia w szkole i w pewnym momencie usłyszałem dobiegający z drugiej strony korytarza głos mojej nauczycielki od chemii:
-Szymon! Szymon, zaczekaj...- wykrzykując to dobiegała do mnie, po chwili odsapnięcia powiedziała
- Wiesz co Szymon? Tak sobie ostatnio myślałam o Tobie- mówiąc to była cała zasapana
- hmm???- zapytałem zaskoczony i zaciekawiony
-Szymon ty to zostaniesz szalonym naukowcem...- powiedziała i odeszła...

Bardzo mnie rozbawiła ta sytuacja, która do teraz została mi w pamięci. Coraz częściej wierzę, że jej prorocza wizja się spełni :)


A o to dzieło Zuzi :)

Dziękuje Zuzuś :) Jak jesteście ciekawi kto robi takcie cuda to zapraszam was do zajrzenia na jej bloga:
 http://zuzannakulesza.blogspot.com/

P.S jakby co, to ten gostek na tym zdjęciu to ja...

piątek, 3 stycznia 2014

Usprawidliwienie mojego Syna/ Córki

Nie uważacie, że wiedzieć coś, czego nie wie ktoś inny  jest pewnego rodzaju władzą? Ja tak uważam. Niektórzy myślą tak, aż do tego stopnia, że nie tłumaczą niczego koleżankom bądź kolegom z klasy, ponieważ obawiają się, że kolega lub koleżanka zabiorą im miejsce na wymarzone studia.  Ja należę do osób, możliwe, że głupich bo lubię się dzielić czymś co wiem. A co jak uczeń przerośnie mistrza? Przeraża mnie to. No ale z drugiej strony, co jeśli ta osoba osiągnie coś dzięki temu i kiedyś powie "Fizykom Geniuszom"? Wtedy zacznę mieć czkawkę( kiedyś moja dobra koleżanka z klasy powiedziała mi, że jak ktoś kogoś obgaduje to ta osoba obgadywana ma właśnie czkawkę). Ja lubię, mieć czkawkę, bo wtedy mogę pić małymi łyczkami napój i mi przechodzi, ale nie o tym chciałem pisać, a właściwie mówić, bo pisze tak jakbym mówił. Nie jestem za dobrym pisarzem. Dlatego mówić, a nie pisać. No dobra, mówcą też nie jestem za dobrym, ale coś trzeba robić.

Dzisiaj chciałem podzielić się z wami pomysłem na ciekawe usprawiedliwienie. Nie jest to nic chemicznego, bo dawno nie uczyłem się chemii, ale możecie to potraktować  jako doświadczenie
-co wasi wychowawcy powiedzą,
-jaka będzie ich "reakcja", a jak wiadomo reakcja to już coś chemicznego (tak jakby ktoś się czepiał, że tu nie ma nic, w tym poście, chemicznego.)

" Proszę o usprawiedliwienie mojego syna/ córki w dniach ... z powodu mutacji milczącej "

hihi. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to jest bardzo śmieszne. Chciałem w tym miejscu podziękować pani Podskarbi, chociaż i tak wiem, że nie będzie tego czytała, ale może będzie miała czkawkę. A może tak jak ja lubi mieć czkawkę. Jak to mówi inny z moich nauczycieli " w każdym bądź razie" uczy mnie ona Biologii i jestem jej wdzięczny za informacje, które nam (klasie) przekazuje. Dzięki nim mam potem głupie pomysły, którymi mogę się podzielić z innymi, żeby w pewnym stopniu też stali się tak "głupi" jak ja i marnowali czas na czytanie tego czegoś.

Kochani moi drodzy.

Mutacja milcząca to taka gdzie w nici genetycznej wymianie ulega zasada azotowa, która zajmuje trzecie miejsce w kodonie, ale sens tego kodonu nie ulega zmianie, np. GUU → GUC (oba kodony kodują aminokwas walinę).
Nie uważacie, ze to niesamowite? Jest mutacja, ale nie wpływa ona na zmianę kodującego aminokwasu. Miała być np. walina i jest walina.  Nie wiem jak wy, ale ja mam orgazm. Najlepsze jest to, że takie mutacje milczące zachodzą w nas każdego dnia, więc nie musicie się obawiać, że kłamiecie pisząc takie usprawiedliwienie, a co wychowawca sobie pomyśli, to już nie wasza sprawa. Wy macie wiedzę, wy macie władzę!  To jest dopiero podniecające :) :)
  Uwaga to nie zadziała, jeśli wychowawcą jest biolog.

Pozdrawiam
Szymon Mędykowski

Ps. z poważaniem
Ps 2. z szacunkiem
Ps 3. Za każdy sarkazm, chciałem podziękować i z tego miejsca pozdrowić Pauline Trzeciak, ponieważ to ona przeczytała mi definicje sarkazmu i dzięki niej wiem co to znaczy sarkazm
Ps 4. hahahah nie ma Ps 4