środa, 8 stycznia 2014

Sofistyka. Taaaa... a co to ?



Witam!

Powiem wam coś. Chodzę do szkoły. Jeszcze! Bądź co bądź w szkole rozmawia się z ludźmi. Naprawdę w szkole są ludzie. Niektórzy fajni, niektórzy mniej. No ale z założenia ludzie są fajni? Przynajmniej chcę tak myśleć.Zmierzam do tego, że czasami podczas rozmowy lub blablaniny albo "nfj;sncvj'dbvwoi" pojawiają się słowa, które nie dla wszystkich są zrozumiałe. Nie używa się ich , żeby być ąę(= ach och), tylko po to, że często w  jednym słowie znajduję się kwintesencja tego, co chcemy powiedzieć. Jednym z takich słów jest sofistyka. Kiedy ktoś spytał mnie "eeee... a co to znaczy?" przyznam szczerze, ze nie umiałem podać takiej zadowalającej definicji pozwalającej każdemu zrozumieć istotę tego słowa. Mam dość męczenia się z tym i dlatego postanowiłem poszukać ładnych definicji tego słowa w internecie. Ale, ale, nie, nie, nie... Najpierw pokażę wam przykład na zastosowanie sofistyki, który sam, możliwe że nie udolnie, ale wymyśliłem.

przykład:
Niektóre przedmioty w szkole są fajne.
jednym z  niektórych przedmiotów jest chemia, więc chemia jest fajna* 
amfetamina i heroina to czysta chemia, a więc amfetamina i heroina są fajne. 
ćpuny biorą amfetamin i heroinę, więc ćpuny też są fajni
 ćpuny czasami są przestępcami, więc przestępcy są fajni
Przestępcy zabijają, więc zabójcy są fajni
Zabójcy zabijają ludzi, więc ludzie są fajni. 



Dobre sobie prawda? Ludzie są fajni??? taa... No właśnie to jest sofistyka. Polega ona na tym, żeby udowodnić jakąś fałszywą tezę nieuczciwą argumentacja. No bo przecież ludzie nie są fajni, a z tego sofizmatu wynika, że są. Nie wiem jak wy, ale ja mam orgazm.
 *nie każdy lubi chemie, a udowodniłem, że chemia jest fajna 
Teraz podam definicję słownikowe dla tych, którym nie podoba się moje wyjaśnienie albo dla tych, którzy po prostu chcą poznać definicję ( lektura nieobowiązkowa).

 1.zwodniczy "dowód" matematyczny, pozornie poprawny, lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie wprowadzony błąd logiczny, trudny do wykrycia na pierwszy rzut oka.
2.wypowiedź lub sformułowanie, w którym świadomie został ukryty błąd rozumowania nadający pozory prawdy fałszywym twierdzeniom;
3.wszelka próba dowiedzenia swoich racji, bez względu na wartość logiczną przedstawionej argumentacji. ( ahhahahaha, nie czuję jak Wikipedia rymuję hehehe)
Z poważaniem
Szymon Mędykowski

P.S Tak naprawdę, lubię ludzi...
P. S 2. Nie jestem dobry z poprawności, wiec jak widzicie jakieś błędy to piszcie na maila, na facebooku albo w komentarzu, ale tylko jeśli macie na to ochotę :)

3 komentarze:

  1. Wszystko super!
    Pozdrawiam

    PS nieobowiązkowa*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę hejtować bo od tego nie jestem, chcę Ci dać radę bo taki już jestem :)
    Chcesz zrobić kanał lub bloga, który pomoże ludziom nauczyć się czegoś z chemii, tak? Poszukaj sobie stron. blogów co osiągnęły już coś w pomaganiu do matury. Jednym z przykładów jest www.matemaks.pl popatrz, pomyśl , zrób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Moim celem nie jest pomoc ludziom w Chemii:) Moim celem jest pokazać jak wygląda Chemia Według Szymona Mędykowskiego :) Absolutnie nie mam zamiaru się na nikim wzorować. Bo to co tutaj wstawiam ma pokazać chemie z innej strony. Nawet nie wszystkie posty są chemiczne :) Ale fajnie, że napisałeś rade, bo rady są fajne :)

      Usuń